Kochani, zanim zacznę opisywać produkt w kilku zdaniach napiszę dlaczego wogóle po niego sięgnełam.
Wszystko zaczęło się rok temu kiedy dowiedziałam się, że mam łuszczycę. Jakoś sobie z pierwszym wysypem poradziłam. Niestety drugi był dużo gorszy i pojawił się w najmmniej oczekiwanym momencie. Zresztą jak zawsze 😕 Jednak teraz to strasznie się męczyłam bo długo nie chciało zejść mimo częstych wizyt u dermatologa. Pewnego dnia sprzątając miałam wrażenie, że skóra pod kolanami rwie się na drobne kawałki. Postanowiłam pójść do mojej ulubionej drogerii aby wyszukać coś odpowiedniego i trafiłam właśnie na Lirene odżywcze serum SOS 😀 Był to strzał w 10 ☺
Opis produktu
Odżywcze serum SOS dzięki zawartości masła Shea pielęgnuje, odżywia i regeneruje suchą skórę. Zapewnia intensywne i długotrwałe nawilżenie. Koi i łagodzi podrażnienia, przywracając komfort suchej i swędzącej skórze.
Odżywcze serum SOS dzięki zawartości masła Shea pielęgnuje, odżywia i regeneruje suchą skórę. Zapewnia intensywne i długotrwałe nawilżenie. Koi i łagodzi podrażnienia, przywracając komfort suchej i swędzącej skórze.
100% badanych potwierdza, że stosowanie serum jest przyjemnością, dzięki jego jedwabistej i kremowej konsystencji!
A teraz czas na moją opinię 😊
Jestem zachwycona działaniem. Już po pierwszym użyciu skóra stała się miła w dotyku co zauważył mój mąż. Nie czułam swędzenia i rozdzierania się skóry. Zapach jest delikatny i bardzo miły, nie gryzie w gardle. Stosować je najlepiej po kąpieli i ważne jest aby stosować codziennie. Niestety kupiłam 2 ostatnie opakowania w drogerii w promocyjnej cenie 14,99 a była to cena na pożegnanie. Jednak zamiast serum można stosować balsam Lirene z tej samej serii.
Jeśli macie jeszcze jakieś pytania to czekam pod postem
😊
Super, ze ten produkt tak Ci przypasowal... Że nawet partner zauwazyl :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuń